Wizyta u specjalistki od pielęgnacji dla psów

Muszę się Wam pochwalić – mój Ametyst zawsze pięknie wygląda, bo bardzo o niego dbam, ale z okazji jego urodzin postanowiłam sprawić mu specjalny prezent, jakim była wizyta u specjalistki od pielęgnacji dla psów. W Krakowie jest ich sporo, ale całe szczęście mam głowę na karku i zrobiłam mały research wśród znajomych i w Internecie, i na bazie pozytywnych opinii postanowiłam się wybrać do kameralnego, ale bardzo przyjemnego salonu Pani Basi, zlokalizowanego na osiedlu Bohaterów Września.

Dlaczego mi się tam podobało?

Już opinie dobrze rokowały, a ceny były także bardzo zachęcające. Zanim wybrałam się tam z Ametystem – poszłam obadać teren samotnie, chcąc sprawić futrzakowi niespodziankę. Już na pierwszy rzut oka było widać, że jest to miejsce przyjazne zwierzętom a tytułowa Pani Basia sama jest szczęśliwą posiadaczką kilku pupili, dlatego nic dziwnego że wiedziała co będzie dobre i dla mojego. Zamówiłam pod wpływem emocji cały zestaw zabiegów pielęgnacyjnych dla psa – i nie żałowałam!

Widać było, że osoby pracujące w salonie to z jednej strony prawdziwi pasjonaci – a z drugiej najwyższej klasy specjaliści, co jakby nie patrzeć jest połączeniem bardziej niż idealnym. Sprzęt, jakim dysponują i z jakiego korzystają również jest dobrej jakości, tak samo jeśli chodzi o kosmetyki – od razu zauważyłam że dysponują tymi od najlepszych producentów.

Tak jak pisałam wyżej – zdecydowałam się przespacerować do salonu (bo wiecie jak lubię podróże małe i duże) ale jeśli ktoś nie ma czasu na takie wycieczki może też zarezerwować wizytę przez e-mail bądź telefonicznie, co jest moim zdaniem fajnym udogodnieniem dla różnych Klientów. To, co również przekonało mnie do wyboru właśnie tego salonu to fakt, że wszystkie zabiegi odbywały się w klimatyzowanych warunkach.

Dlaczego podobało się tam Ametystowi?

Ta miła obsługa i profesjonalnie przygotowane pomieszczenie – to przede wszystkim, ale same zabiegi pielęgnacyjne jak też sposób ich wykonania widocznie przypadł do gustu mojemu solenizantowi. Zaczęło się od porządnego strzyżenia – oczywiście wg. wzorca FCI. Miało miejsce również trymowanie – o dziwo Ametyst nie marudził, więc uznam że i to mu się podobało. Jednak punktem ulubionym całego wypadu była dla pieska super kąpiel – był zachwycony. Na późniejsze rozczesywanie i obcinanie pazurów już nie pałał tak wielkim entuzjazmem, niemniej jednak wydawał się bardzo zadowolony gdy stamtąd wychodziliśmy – i jestem pewna że tam wrócimy, śmiem twierdzić że nawet wcześniej niż dopiero na kolejne urodziny.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz